niedziela, 12 sierpnia 2018

Carpinteria, Santa Barbara i Los Padres National Forest

Uwaga!
Szykujcie się na post z dużą dawką zdjęć. Nie chcę rozbijać tego na kilka różnych, a napisać raz, ale za to wszystko 😉

8.08
Ranek był typowy dla dnia wyjazdu gdzieś. Śniadanie, ubieranie, dokończenie pakowania, zapakowanie wszystkiego do samochodów i zapakowanie siebie również do nich. Wyruszyliśmy około 9:00, a po drodze podrzuciliśmy Lucy (psa) do hdziadków. Na miejsce dojechaliśmy przed 11:00. Hdziadkowie są super! Przywitali mnie słowami: Welcome to our family! ❤️ I ja naprawdę czuję się, jak we własnej rodzinie, nawet się tego nie spodziewałam, ale od samego początku czuję się tu, jakbym znała ich całe życie i była częścią ich życia już od dawna. Każdemu wymieńcowi życzę tak kochanej hrodziny, jak moja.
No ok, teraz dalej. Posiedzieliśmy trochę, zjedliśmy lunch i poszliśmy przejść się na plażę, a to raptownie kilkaset metrów. Porobiłam trochę zdjęć, trochę się po smażyliśmy i wróciliśmy. Wieczorem wyciągnęli nas na plażę znajomi hrodzeństwa, tylko Tim został w domu, bo jest za młody. W sumie to byli sami chłopacy i ja z hsis. Znowu porobiłam trochę fotek, powygłupialiśmy się, chłopaki pograli w takie śmieszne coś, co będzie na filmiku poniżej i postanowiliśmy, że pójdziemy do domu, ubierzemy się, weźmiemy koce i przyjdziemy czekać na wschód słońca. Nie doczekaliśmy 😂 Zmarzliśmy i o 2:00 wróciliśmy do domu 😂

Tam się wybraliśmy

Tu królują parasole - parawanów brak 😂

Taki mural, jakby ktoś nie wiedział, że jest w Kalifornii

Palmy ❤️, a ten samochód serio tam jechał

Lunch - sałatka na chlebkach naan

Cytryny u sąsiadów hdzidków 😲

Widoczek po drodze

I kolejny widoczek jakiejś ulicy w mieście

I my

Zakochałam się w tym widoku 😍

❤️

I jeszcze jedno zdjęcie

Wyjście z domu prosto na plażę? Czemu nie



A to już inna plaża "dzika" - zdjęcie zrobione w dzień wyjazdu

9.08
Wypad do Santa Barbara.

Filmik zrobiony ze wzgórza, zanim jeszcze wjechaliśmy do SB.


Plaża i palmy

Gdzieś w mieście

I znowu gdzieś w mieście

Na żywo te schody wyglądają przepięknie

Jadłam kraba 😲❤️


I kolejna ulica - tak się trochę włóczyliśmy 

I powrót na plażę


Palmy i zachód 
Santa Barbara została za nami

10-11.08
W piątek rano wyruszyliśmy w drogę. Najpierw pojechaliśmy na camping, aby zostawić tam samochody, a dalej to już na piechotę. Co tu dużo opisywać. Widoki cudne, brak zasięgu i długie rozmowy z host rodziną. Te 2 dni razem bardzo nas zbliżyły i pozwoliły poznać się jeszcze bardziej. 
Z piątku na sobotę spaliśmy w jakimś lasku, a w sobotę wieczorem wróciliśmy już na camping i tam spaliśmy. Nie przedłużam i tak długiego posta i wrzucam zdjęcia.







Htata 😋

Ruiny Knapp's Castle




Tak spałam z Amy


Widziałam świstaka! 😂


Rysunki indiańskiego plemienia Chumash


W ogóle się nie bała


Poranek na campingu - pora wracać do domu.

15 komentarzy:

  1. Prześliczne sa te widoki, zwłaszcza podoba mi się połączenie gór z palmami. Taki wyjazd na samym poczatku to swietny pomysł bo napewno bardzo was do siebie zbliżył! Mogę zapytac czym robisz zdjecia i czy masz ig? bo są śliczne i chetnie zobaczyłabym wiecej haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze przed wylotem do US wiedziałam, że gdzieś mnie zabiorą i właśnie mowa była o tym, aby się lepiej poznać ;) IG, jak i snapa nie mam, a zdjęcia robię albo iPhonem SE lub aparatem fujifilm finepix s5600.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Te zdjęcia są meeegaaa piękne i zazdroszczę plaży! 😍💗 Ogólnie taki wyjazd integracyjny to super pomysł. 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przegadaliśmy naprawdę wiele godzin, a widoki, jaki widziałam pozostaną ze mną już na zawsze ;)

      Usuń
  3. Jejku super widoki i robisz prześliczne zdjęcia! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa pokochalam twoj blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia, masz talent! Super, że masz takie dobre relacje z hrodziną. ❤ Fajną wycieczkę zorganizowali, cudowna okolica 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie myślałaś o założeniu snapa? Albo chociaż instagrama? Fajnie byłoby zobaczyć takie twoje codzienne życie w USA.
    Twój blog uwielbiam, jak narazie twoja wymiana wydaje się być idealna. Poznałaś bardzo dużo osób, masz super host rodzine, możesz pozno wracać do domu!!!
    Placement tez marzenie. Pisz dużo i pomysł nad tym snapem <3


    A tak w ogóle jesteś bardzo ładna i masz śliczny profil twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam czasu na takie rzeczy. Sam blog, pisanie notek i dodawanie zdjęć zajmuje sporo, a wole się skupić na jednej rzeczy. Dziękuję, bardzo mi miło, że podoba Ci się mój blog ❤️ Pamiętaj, że jeśli o czymś nie piszę, to niekoniecznie tego nie ma, chodzi mi o rzeczy nieidealne, bo zawsze jest coś nie do końca tak, jakby się chciało i na pewno kiedyś napiszę o tych rzeczach. A z tym wracaniem późno do domu to jest tak, że możemy gdzieś pojechać, ale hrodzice muszą wiedzieć, gdzie jesteśmy i czasami też dzwonią do innych rodziców tam, gdzie się wybieramy, więc to nie jest tak, ze robimy co chcemy i wracamy o której chcemy.

      Dzięki za komentarz i cieszę się, że tu trafiłeś lub trafiłaś ;)

      Usuń
  7. Właśnie wróciłam z wakacji i nadrabiam zaległości. Ale cudowne widoki! Aj, jak Ci zazdroszczę takiej wycieczki! Cieszę się, że masz tam tak fajnie. Buziole :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :*

Copyright © 2016 Olka w USA , Blogger