sobota, 27 kwietnia 2019

Dużo się dzieje - urodziny Amy, prom i koncert

Dużo się dzieje - urodziny Amy, prom i koncert
W piątek (12.04) moja host siostra Amy miała urodziny, więc razem ze znajomymi urządziliśmy jej imprezę niespodziankę. No powiedzmy niespodziankę, bo gdy ona pojechała z rodzicami do dziadków, a ja wykręciłam się bólem brzucha, to myślę, że na pewno kapnęła się o co chodzi XD W każdym razie wyszło super i bawiliśmy się do 3 nad ranem.

Kolejnego dnia miałyśmy Prom, więc to była niezła jazda, bo byłyśmy trochę niewyspane. Cała impreza odbywała się w The Proud Bird Event Center w LA, blisko lotniska LAX. Przyjechali po nas nasi partnerzy, ale nie jechaliśmy standardowo na jedzenie, a później na miejsce, ponieważ wszyscy jechali razem autobusami, a catering mieliśmy na miejscu. Zbiórka przed szkołą była o 5:00, gdzie zostaliśmy przeszukani, bo oczywiście nie można było mieć przy sobie broni, alkoholu czy jakichś ostrych przedmiotów. O 5:30 wyjechaliśmy. Wszystko trwało od 7:00 do 12:00 i było świetnie. Do domu wróciłam około 2 i nie miałam już totalnie siły na nic.






19.04
Kiedy w piątek wróciłyśmy po szkole do domu, host mama zapytała czy mamy jakieś plany na wieczór. Powiedziałyśmy, że na razie nie, a ona na to, to może chciałybyście pojechać na koncert? I wyciągnęła 2 bilety na ten dzień, na koncert PINK!!! Prawie tam zemdlałam z wrażenia, a później piszczałyśmy ze szczęścia i śmiałyśmy się z siebie na wzajem. To był jeden z prezentów urodzinowych Amy. Szybki obiad, prysznic i reszta i już siedziałyśmy z host mamą w samochodzie i okazało się, że nasza koleżanka Liv też z nami jedzie. Wiedziała o tym już od dawna i nawet nie pisnęła słowem. Koncert zaczął się o 7:30 i był w The Forum w Inglewood. Napiszę tylko tyle, że było MEGA! Spełniło się jedno z moich marzeń, którym był właśnie koncert PINK.






sobota, 6 kwietnia 2019

Spring Break

Spring Break
Przerwa wiosenna w mojej szkole trwała od 1 do 5 kwietnia + 2 weekendy, więc miałam 9 dni wolnych, no w sumie to jeszcze mam, bo dziś dopiero sobota ;) Plany mojej host rodziny nieco się zmieniły, mieliśmy jechać do South Lake Tahoe i San Francisco, ale wylądowaliśmy w Palm Springs. Pojechaliśmy tam na zaproszenie kolegi z pracy mojego host taty. Wyjechaliśmy w sobotę, a wróciliśmy w czwartek. Ogólnie, był to wypad czysto wypoczynkowy, bo większość czasu spędziliśmy wylegując się przy basenie, ale też wybraliśmy się na wędrówkę po pobliskich górach i na golfa, na którego poszłam razem z host tatą i jego kolegą. Pogoda była super, lato w pełni, temperatury około 30 st C. Było nas w sumie 10 osób (moi hości, host siostra i brat i ja, a z rodziny kolegi hosta był on z żoną, syn rok młodszy od mojego host brata i bliźniaki - brat i siostra 17 lat, z którymi spędzałyśmy czas z Amy).

Dobrze było oderwać się na kilka dni od szkoły i od całego tego szumu związanego z tym, że w następnym tygodniu Prom. Ja wiem, że Prom, to wydarzenie, które jest raz w życiu, ale niektórzy naprawdę wariują. Ok, już nie przedłużam. Pora na zdjęcia ;)
















Copyright © 2016 Olka w USA , Blogger