We wtorek razem z Gabem wybraliśmy się do centrum LA, gdzie znajduje się Staples Center, czyli hala sportowo-koncetowa, gdzie swoje mecze rozgrywają Los Angeles Lakers i tam właśnie fani drużyny oraz Kobe Bryant przychodzą żeby go pożegnać. Co jakiś czas słychać było, jak ludzie skandują "Kobe, Kobe, Kobe!" Na jednej z tablic, które ustawiono, żeby można było się tam podpisać ktoś zawiesił mały kosz i wieczorem ludzie zrobili sobie konkurs rzutów, był też mały kosz "na śmieci", do którego rzucano zgniecionymi kulkami z gazet, tak samo, jak robił to mały Kobe w filmie, za którego otrzymał Oskara.
Był ładny słoneczny dzień, więc pokręciliśmy się tam do wieczora, zjedliśmy coś, porozmawialiśmy z ludźmi i, jak już się ściemniło wróciliśmy do mieszkania. Od niedzieli wypadek samolotu i śmierć tylu ludzi jest chyba jedynym tematem omawianym wszędzie i przez wszystkich. To wszystko jest tak bardzo smutne, wszędzie widać plakaty, bilbordy, ekrany, gazety, gdzie mowa jest o wypadku i śmierci, oczywiście najbardziej wspomina się Kobe i Gigi, ponieważ byli najbardziej znani ze wszystkich, którzy zginęli.
Był ładny słoneczny dzień, więc pokręciliśmy się tam do wieczora, zjedliśmy coś, porozmawialiśmy z ludźmi i, jak już się ściemniło wróciliśmy do mieszkania. Od niedzieli wypadek samolotu i śmierć tylu ludzi jest chyba jedynym tematem omawianym wszędzie i przez wszystkich. To wszystko jest tak bardzo smutne, wszędzie widać plakaty, bilbordy, ekrany, gazety, gdzie mowa jest o wypadku i śmierci, oczywiście najbardziej wspomina się Kobe i Gigi, ponieważ byli najbardziej znani ze wszystkich, którzy zginęli.
Udało mi się zobaczyć Shaquille O'neal, który wychodził ze Staples. Był na wyciągnięcie ręki.