Hejka!
Tak, to już tydzień mojej nauki na SMC, ale po kolei.
Nie miałam problemu ze znalezieniem budynków i klas, ponieważ użyłam szkolnej aplikacji, gdzie jest mapa, która bardzo ułatwia poruszanie się po kampusie. Ludzie przychodzą do klasy przeważnie wcześniej i zajmują sobie miejsce, gadają i czekają. Na każdych nowych zajęciach dostawaliśmy sylabus, gdzie było napisane, o czym są te zajęcia, kiedy są przeprowadzane testy, jakie są zasady oceniania i frekwencji itd. i omawialiśmy je, a później zaczynaliśmy normalnie omawiać tematy.
- Introduction to Administration of Justice
- Elementary Statistics
- Reading and Composition
- General Psychology
- National and California Government
SMC ma kilka kampusów, ten główny i największy nazywany jest, a jakże by inaczej Main, gdzie mam wszystkie moje zajęcia. Są jeszcze BUNDY - gdzie odbywa się większość zajęć nursing program i teacher-training program, PAC (Performing Arts Center) - odbywa się tam większość zajęć programu muzycznego oraz znajduje się tam Pete & Susan Barrett Art. Gallery, AIR (Airport Arts Campus) - nieduży, kameralny stworzony dla artystów, którzy właśnie tam poszerzają swoją wiedzę z dziedzin artystycznych, i CMD - Center for Media and Design - tam są prowadzone zajęcia z programów Entertainment Technology, Graphic Design i Interior Architectural Design. Do każdego z kampusów można dojechać darmowym busem w około 30 min.
Pierwszy tydzień był dość zabiegany, bo ludzie załatwiali różne sprawy, więc za bardzo nie obfitował w zawieranie bliższych znajomości. Z jedną dziewczyną udało mi się porozmawiać dłużej, ponieważ mamy razem jedne zajęcia we wtorek i Angielski w piątek. I to właśnie w piątek zgadałyśmy się, że chyba już się spotkałyśmy. Ellie jest w moim wieku i też jest na tym samym kierunku.
Moje odczucia po pierwszym tygodniu?
Bardzo pozytywne. Counselors są bardzo pomocni i czuć, że chcą ci pomóc. Podobnie z Profesorami, są mili i rozmowni, sami zachęcają do zadawania pytań i w razie problemów do rozmowy. O nauce na razie się nie wypowiem, bo to dopiero początek. Kampus jest ładny, ma dużo miejsc, gdzie można usiąść wśród zieleni i palm. Choć są budynki starsze i nieco zaniedbane, to jest też dużo nowszych i bardzo nowych (oddanych do użytku w czerwcu tego roku), które są świetnie wyposażone, ładne i zadbane. Lubię bibliotekę, która jest ogromna i jest tam mega dużo miejsc, gdzie można się uczyć (sprawdziłam, około 1300). Na kampusie rozmieszczone są też lampy, które mają gniazdka, więc w razie czego można sobie podładować telefon :D Jeden minus to jedzenie. Nie dość, że same fastfoody, to jeszcze dość drogie, ale w pobliżu kampusu można znaleźć tańsze i zdrowsze jedzenie, bądź wziąć coś z domu. Na plus jest punkt z kawą :D Lubię też różnorodność, którą można zaobserwować naokoło. Jest tu bardzo dużo studentów międzynarodowych - Rosjanie, Azjaci i dużo ludzi z państw Skandynawskich. Wyróżniają się też bogate dzieciaki z Beverly Hills, wystylizowani afro-amerykanie i latynosi z Santa Monica. Oprócz nauki kampus jest świetnym miejscem do obserwacji ludzi :D
Na uczelni jest bardzo dużo miejsc, gdzie można usiąść, odpocząć, czy się pouczyć |
Psychologia |