środa, 18 grudnia 2019

Koniec semestru!

Koniec semestru!
Przeżyłam! I nawet nie było tak strasznie, jak myślałam.
9 grudnia był ostatnim regularnym dniem szkoły, od 10 zaczęły się egzaminy. Mój grafik wyglądał tak:
Math - 10.12, 12:00-3:00
Intro to adm. of just. - 12.12, 8:00 - 11:00
English - 13.12, 8:00-11:00
Government - 13.12, 3:30-6:30
Psychology - 16.12, 12:00-3:00

Z angielskiego tak naprawdę tylko trzeba było przynieść 2 eseje, nie było egzaminu tak, jak już pisałam.
Z matmy oczywiście były zadania, 2 kartki.
Z Intro to administration of justice było najtrudniej ze względu na ilość materiału i słownictwo. Były pytania a,b,c i takie prawda czy fałsz. Kilka pytań było otwartych i na koniec esej. 3 przykładowe pytania:
  • Co to jest wymuszenie?
  • Zadaniem Biura ds. Ofiar Przestępczości jest?
  • Aby udowodnić oszustwo, prokurator musi wykazać, że miało miejsce fałszywe oświadczenie o istotnych faktach, a pozwany był świadomy, że złożone oświadczenia były fałszywe. Ponadto prokurator musi również wykazać, że ...
Najbardziej wymęczył mnie egzamin z Government, bo był dość późno i był długi, aż 100 pytań, ale wszystkie abc. Przykłady? Proszę bardzo.
  • Opisz pracę wiceprezydenta.
  • Co to jest ułaskawienie?
  • W 1960 roku, który problem był przedmiotem orzeczeń Sądu Najwyższego w sprawie Mapp przeciwko Ohio, Gideon kontra Wainwright i Miranda kontra Arizona?
Najłatwiejsza okazała się Psychologia, bo było wszystko to, co podała nam profesorka na powtórce. Wogóle już wcześniej słyszałam, że u niej wszyscy zdają i że trzeba być kompletnym idiotą, żeby nie zaliczyć tego przedmiotu.

Teraz mam już wolne! Aż do 18 lutego! Wspaniale, ale co ja zrobię z wolnym czasem? 
Już w sobotę lecę do Salt Lake City! Na tydzień. I Boże Narodzenie spędzę z rodziną, którą widziałam w wieku lat 3, czyli nic z tego spotkania nie pamiętam. Kontakt z nimi urwał się kilka lat temu, ale udało mi się znaleźć kuzyna na fb i tak skontaktowałam się z ciotką. Ucieszyli się i zaprosili na święta do siebie, więc czemu by nie skorzystać z takiej okazji. Bilety udało mi się kupić za 200$ w obie strony, więc całkiem przyzwoicie. 
Na sylwestra wracam do LA, a w styczniu planujemy razem z Amy jakiś roadtrip, ale jeszcze nie wiem do końca dokąd.

Mam jeszcze jedną nowość. Po nowym roku szykuje się wyprowadzka! W końcu na swoim! Nie to, że jest mi tu źle, bo jest fantastycznie. Ludzie, z którymi mieszkam są cudowni, mieszkanie jest przepiękne, ale nie chcę dłużej siedzieć im n głowie, wiecie jak to jest. Jestem im mega wdzięczna za pomoc i te kilka miesięcy, ale już najwyższa pora na pełne studenckie życie xD
Mieszkania szukam razem z kolegą z którym chodzę na angielski, on chce się wynieść z tego, gdzie teraz mieszka, bo jego współlokatorzy stali się za mocno imprezowi. Poznaliśmy się w drugim tygodniu studiów i od razu złapaliśmy dobry kontakt. Gabe studiuje produkcje filmu i jest typowym Kalifornijczykiem. Pochodzi z Huntington Beach, więc jak większość chłopaków z tamtej okolicy surfuje i jest mega ładnie zbudowany, dzięki czemu pracuje jako model. Jest też gejem z czego bardzo ubolewam, bo jest cute :D

To już ostatni post przed świętami, więc życzę Wam, aby spełniły się Wasze marzenia i nadzieje, które niosą ze sobą święta Bożego Narodzenia i nadchodzący Nowy Rok! Merry Christmas kochani! 


Finals i popołudnia spędzone w bibliotece


Przez jakiś czas mieliśmy mokrą jesień


a później znowu zrobiło się słonecznie

świąteczne ozdoby w Santa Monica


poniedziałek, 2 grudnia 2019

Zaczyna brakować mi czasu

Zaczyna brakować mi czasu
Hej!
Nie było mnie tu ostatnio. Normalnie zaglądam kilka razy w tygodniu, ale ostatnio nie dałam rady. Nie miałam pojęcia, ze ten okres będzie dla mnie tak intensywny i czasami będzie mi brakowało doby, a najgorsze jeszcze przede mną, ale o tym później.

Po 1, wróciłam do treningów, które przerwałam wyjeżdżając na wymianę. Podczas nauki do midterms brakowało mi ruchu, więc postanowiłam rozejrzeć się za treningami Taekwondo. Znalazłam niedawno otwartą szkołę w Santa Monica, która mi się spodobała, więc zapisałam się na darmowe zajęcia, no i spodobało mi się, więc teraz 2 razy w tygodniu chodzę na treningi, już od około miesiąca. Miesięcznie płacę 60$ (zniżka studencka, bo normalnie jest 80$).

Po 2, niedługo mam już egzaminy końcowe (finals), bo 17 grudnia kończę już pierwszy semestr, więc między 10 a 17 grudnia mam 4 egzaminy - 10 - matma, 12 - intro to adm. of justice, 13 - government i 16 - psychologię. Z angielskiego nie mam jako takiego egzaminu, muszę za to napisać 2 długie eseje. Będzie dużo nauki, ale na szczęście nauczyciele są tu wyrozumiali, więc mniej więcej podają czego można się spodziewać.

Po 3, Thanksgiving, które spędziłam ze swoją byłą host rodziną u dziadków w Carpinteria. Postanowiłam się totalnie odstresować przed czekającą mnie nauką, więc nie zabrałam żadnych książek, oraz ograniczyłam do minimum telefon, dzięki czemu to były cudowne dni na totalnym chillu.

Po 4, planuje razem z Amy wypad między semestrami. Ja mam przerwę aż do 18 lutego, a ona do końca stycznia, więc chcemy gdzieś się razem wybrać.
Udało mi się też jakiś czas temu nawiązać kontakt, który zerwał się lata temu z ciotką, która mieszka w Utah, niedaleko Salt Lake City i bardzo możliwe, że Boże Narodzenie spędzę właśnie tam :D

Po 5, zrobiło się zimno. Ej naprawdę, kiedy żyjesz w klimacie, gdzie normalna temperatura to około 30, to kiedy spada do 15, to wydaje się zimno xD No i deszcz, co jakiś czas pada deszcz. Ostatni deszcz, jaki widziałam, był w wakacje w Polsce.

Kończę. Trzymajcie kciuki za moje egzaminy końcowe :D


Posterunek policji mojego college

Szkolny parking wieczorem

Deszczowo na campusie

W któryś weekend wybrałam się ze znajomymi na wędrówkę pod znak Hollywood

i do obserwatorium

W drodze na wzgórza

Centrum handlowe w mojej okolkicy


plaża, kiedy było jeszcze ciepło


Copyright © 2016 Olka w USA , Blogger