sobota, 21 września 2019

SMC tydzień #2 i #3


Podczas aplikacji na uczelnie, a później ponownie podczas wyboru "ostatecznego", każdy szuka informacji i opinii. Ja również tak robiłam. Przeglądałam fora, różne strony z opiniami itd. W każdym przypadku, przy każdej uczelni były one różne i często sprzeczne. Jedna osoba wypowiadała się, że jak to wspaniale było się tu uczyć, profesorowie super, ludzie mili, doradcy bardzo pomocni, biblioteka super, bardzo cicho i lubi się tam uczyć, no ogólnie dużo rzeczy na plus. A pod spodem inna osoba daje 1/5 i pisze, że szkoła okropna, ludzie w ogóle nie nawiązują kontaktu, profesorowie uważają się za nie wiadomo kogo, a uczą tylko w Community College, doradcy w ogóle nie pomagają tylko Cię zbywają, a biblioteka strasznie głośnia i nigdy się tam nie uczył, bo nie da rady. Przytoczyłam tu autentyczne wypowiedzi, dotyczące tego samego college'u. Więc tak, decyzja jest zawsze trudna, bo do końca nie wiesz, jak będzie, ale są dwie sprawy. Pierwsza, twoje nastawienie. Jeśli jest pozytywne poradzisz sobie i jeśli ludzie zobaczą tą pozytywność w tobie, to oni również będą pozytywnie nastawieni i mili. I druga, aktywność. Zaangażuj się, rozmawiaj z ludźmi, wstąp do jakiegoś klubu, czy spróbuj wolontariatu. Tam na pewno poznasz ludzi i spędzisz miło czas. Jeśli natomiast będziesz czekał, aż ktoś sam do Ciebie zagada, w nic się nie będziesz angażował, no to na pewno nie będziesz mile wspominał swoich studiów.  Haha! Może to trochę dziwnie brzmi, kiedy piszę to po zaledwie 3 tygodniach, ale w ciągu tego czasu zauważyłam właśnie 2 takie typy ludzi.

A teraz o tym co u mnie - szkoła.
Na angielski mam do napisania esej na 500 słów i przeczytać jakiś tekst. Angielski nie jest moim ulubionym przedmiotem, ale trzeba to przeżyć. Na Intro. to administration of justice mam przeczytać rozdział 4: The Rule of Law - może się wydawać, że jeden rozdział to niewiele, ale gdy książka ma 600 stron i wymiary 22 cm x 28cm i ma tylko 15 rozdziałów, to wychodzi średnio 40 stron na każdy + przygotować się na pierwszy Quiz. Na Government, też przeczytać rozdział: Civil Liberties - książka jeszcze grubsza niż na ad jus. Na Psychologię oczywiście przeczytać rozdział: Developmental Psychology i przygotować się do testu, tu po każdym rozdziale piszemy test (taki 15 min.). O Matmie, to w sumie nie ma co pisać. Łatwa nie jest, ale trudna też nie, no i to ma być ostatnia matma, więc bardzo się cieszę. Zrobiłam sobie też już listę słówek do zapamiętania i codziennie ją sobie czytam. Na każdych zajęciach wyłapuję nowe słowa, których nie znałam, bo to specjalistyczne słownictwo, więc muszę je wkuwać :D Najwięcej czasu spędzam nad Intr. to adm. of justice i  Government, ale też z drugiej strony są to ciekawe przedmioty i choć jest tam masa materiału, to właśnie je najbardziej lubię. Taka masochistka ze mnie XD

A prywatnie?
Ciągle poznaję nowych ludzi, zaprzyjaźniam się też z ludźmi z zajęć. Czasami spotykamy się wcześniej przed zajęciami, żeby pogadać, a czasami po nich idziemy razem coś zjeść. Popołudniami próbuję się uczyć, a wieczorami razem z Noelią chodzimy na spacery na plażę lub jedziemy rowerem, albo na rolkach i wtedy robimy trasę z Santa Monica do Venice i z powrotem. To jakieś 5,5 km w jedną stronę, więc taka przejażdżka całkiem nieźle zastępuje mi siłownię.

Fontanna na kampusie nr1

Fontanna na kampusie nr2

I znowu kampus

Jakiś trening

Lunch na trawce :D


W środę, albo czwartek policja zgarnęła na kampusie gościa, który się awanturował i krzyczał. Dokładnie nie wiem o co chodziło, ale się domyślam, ponieważ gość jest Latynosem, a z tego co krzyczał i co do mnie dotarło to słowa: Trump i fuck. Jak widzicie, różne rzeczy się tu dzieją, większość jest pozytywna, ale zdarzają się i te mniej pozytywne.

14 komentarzy:

  1. To prawda z tym pozytywnym nastawieniem. Widzę, że i ty masz dużo zajęć i nie masz czasu na nudę :) Te książki tu są straszne, takie cegły, ale na szczęście nie trzeba ich nosić XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja niestety muszę nosić, ale dziennie mam max 2 różne przedmioty, więc nie jest tak źle.

      Usuń
  2. Tak, pozytywne nastawienie potrafi zarazić! :)
    Widzę kochana, że sporo ciekawego się u Ciebie dzieje. Powodzenia w nauce, z pewnością znakomicie dasz sobie radę.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie, że dobre nastawienie do postawa. Chcialabym kiedyś odwiedzic Venice :d

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko wygląda jak z typowego amerykańskiego filmu, fajnie!
    Korzystaj kochana :*
    Chętnie obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama czasami tak myślę, że to film, a nie real. Dzięki :*

      Usuń
  5. Te wielkie książki są też na studiach? XD Masz rację z tym nastawieniem, ja też mimo początkowej bariery językowej próbowałam nadrabiać uśmiechem i zaowocowało to tym, że teraz mam grono bardzo fajnych koleżanek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrząc na to, ile masz przygotowań, to cieszę się, że jestem w HS i mało tutaj zadają :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pokazuj, tylu zdjęć kampusu, bo płakać mi się chce, albo nie, pokazuj, to sobie chociaż pomarzę XD Niezłe masz te książki, nie zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiłam Ci, staraj się o wymianę na jakiejś fajnej zagranicznej uczelni :D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :*

Copyright © 2016 Olka w USA , Blogger